Messi otrzymał klucz do miasta Miami: „Lubię biznes, chcę się uczyć, bo piłka nożna się kończy”.

Gwiazdą pierwszego dnia America Business Forum nie był prezydent USA Donald Trump. Najgłośniejszym aplauzem w Kaseya Center w Miami cieszył się Lionel Messi, który zamknął inauguracyjny dzień szczytu liderów. Dodatkowo otrzymał on klucz do miasta Miami.
Messi wszedł na scenę kilka minut przed godziną 18:00 czasu w Miami, dwie godziny później w Argentynie. Publiczność powitała go owacją na stojąco, a burmistrz Miami Francis Suarez, który przeprowadził z nim półgodzinny wywiad po hiszpańsku, wręczył mu również nagrodę od Suareza i Ignacio Gonzaleza Castro, organizatorów szczytu.
Obecność piłkarza, ogłoszonego wcześniej „mistrzem świata”, mieszała się z obecnością liderów ze świata polityki, biznesu, a także kadry kierowniczej ze świata sportu. Wśród osób, które zasiadły na tym samym krześle, byli Trump, María Corina Machado, prezydent FIFA Gianni Infantino i szef Formuły 1 Stefano Domenicali.
Messi opowiedział o swojej karierze i życiu osobistym, począwszy od podróży do Barcelony jako nastolatek, poprzez czas spędzony w Paryżu w barwach PSG, aż po obecną sytuację w Interze Miami.
„Dwa razy, jako dziecko, pojechałem sam do Barcelony: najpierw na 15 dni z tatą, a potem z rodziną. Nie było łatwo. Wszystko było dla mnie nowe, i dla nich też” – wspominał te lata, na początku XXI wieku, kiedy w wieku 13 lat opuścił Rosario i po raz pierwszy postawił stopę w Europie.
Wejście Messiego do Kaseya Center w Miami.Dlatego jasno dał do zrozumienia, że poza talentem, musiał ponieść wiele poświęceń. „Bóg dał mi dar, wybrał mnie. Zawsze taki byłem, ale później poniosłem wiele poświęceń, aby wzmocnić tę cnotę, którą posiadałem” – skomentował.
Messi mówił również o tym, co to znaczy być mistrzem świata i jak wpłynęło to na jego karierę piłkarską. „Wyjaśnienie emocji, jakie towarzyszyły temu momentowi, jest trudne. Co ten tytuł znaczył dla mnie, dla mojej rodziny, kolegów z drużyny i dla całego kraju, który tak bardzo go świętował” – zaczął.
Odważył się na porównanie, którego nigdy wcześniej nie robił. „Kiedy wygrałem Mistrzostwa Świata, czułem to samo, mówiąc relatywnie, co wtedy, gdy urodziły się moje dzieci. Każdy, kto miał szczęście tego doświadczyć, wie, co to znaczy; to tak ogromne, że wszystko inne blednie w porównaniu”. Dodał jednak, że zwycięstwo w Mistrzostwach Świata „nie zmieniło mojego życia, ponieważ zawsze żyłem tak samo”.
Messi udziela wywiadu w Miami. Zdjęcie: Reuters.Messi wspomniał również o swojej roli przedsiębiorcy, podkreślając różnorodne przedsięwzięcia, które podjął w ostatnich latach. Wyraźnie zaznaczył, że szuka porad u osób ze swojego najbliższego otoczenia, ale także, że w ostatnich latach zaczął coraz bardziej zagłębiać się w biznes.
„Zawsze miałem zaufanych ludzi, którzy się tym wszystkim zajmowali, ale ostatnio znacznie bardziej interesowało mnie to, co było robione i co można zrobić. Piłka nożna ma swoją datę ważności; w pewnym momencie się kończy, a ja lubię zacząć analizować, co można zrobić, żeby zobaczyć, od czego zacząć” – wspominał.
I podsumowała, patrząc w przyszłość: „Lubię biznes, interesuje mnie on, chcę się uczyć. Nic nie wiem, dopiero zaczynam. Wiem, że nadchodzi coś innego, inny świat i powoli się w niego angażuję”.
Clarin




